07-18 czerwiec 2023
Rozpoczęcie sezonu Bractwa Motocyklowego Żołnierzy nastąpiło w GAJÓWCE KAMIEŃ na Warmii i Mazurach. Urokliwe położona GAJÓWKA KAMIEŃ w Mazurskich lasach u podnóża Kanału Mazurskiego przywitała nas fantastyczną pogodą i takimi samymi właścicielami. Trudno opisywać urokliwość miejsca, które wieczorem i w nocy miało klimat filmowych miejsc, a nad ranem słychać było tylko przyrodę- ptaki i cudowny zapach lasu przepełniony wonią jezior. Przez dwa dni odpoczywaliśmy i przygotowywaliśmy się do wyjazdu na zaplanowaną wycieczkę do trzech krajów bałtyckich.
Dziesiątego czerwca - w dniu, w którym obchodzimy corocznie święto byłych Wojsk Ochrony Pogranicza, zgodnie z tradycją ruszyliśmy na nasz tour. Osiem motocykli i dziesięć osób z Gajówki KAMIEŃ przez Węgorzewo do Kłajpedy, gdzie mięliśmy pierwszy nocleg. Kłajpeda jest położona nad Zalewem Kurońskim i jest głównym morskim portem Litwy, a jednocześnie najbardziej wysuniętym niezamarzającym portem Morza Bałtyckiego. Jest trzecim pod względem wielkości miastem Litwy. Kłajpedę założył Zakon Kawalerów Mieczowych, lecz nazwa wywodzi się prawdopodobnie od litewskiej nazwy klapie pedes co oznacza grząski grunt. W Kłajpedzie warto zwiedzić stare miasto, jak również przejść się wzdłuż kanału portowego do rzeźby czarnego ducha. W nawiązaniu do legendy postać ducha miała ostrzegać mieszkańców Kłajpedy przed głodem.
W dniu 11 czerwca ruszyliśmy wzdłuż wybrzeża Bałtyku w kierunku Rygi. Mijaliśmy szerokie piaszczyste plaże Litwy i Łotwy docierając do przylądku Kolka. Jest to najbardziej wysunięty na północ przylądek Półwyspu Kurlandzkiego. Tutaj kończy się Bałtyk i zaczyna Zatoka Ryska, między którymi zaznacza się Cieśnina Irbe. Był to jeden z „krańców świata”. Półwysep i niewielka wioska o tej samej nazwie Kolka, to miejsce, gdzie nie docierają masowe ilości turystów. Jadąc trasą wzdłuż Zatoki Ryskiej dotarliśmy późnym popołudniem do Rygi. Miasto mogliśmy zobaczyć następnego dnia jadąc na naszych motocyklach. Brakło czasu na właściwe poznanie i zwiedzenie Rygi. Mogliśmy przekonać się o wielkości miasta i jak piszą przewodniki, jest to największe miasto republik nadbałtyckich. Warte zobaczenia jest mała starówka, lecz to wiemy z literackich opisów. Zapewne w przyszłości wrócimy do Rygi, gdyż jak przekazują publikacje jest warte zwiedzenia.
12 czerwca wyruszyliśmy do Tallina stolicy Estonii. Podróż nasza odbyła się wzdłuż Zatoki Ryskiej. Estonia uważana jest za krainę jezior, parków i rezerwatów. Jest jednym z najmniejszych Europejskich państw. Duża cześć kraju to bagna, jeziora, wyspy, niezamieszkałe obszary. Tallin jest miastem kamienic z czerwonymi dachami. Średniowieczna zabudowa Tallina figuruje na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Uważamy, że miejscowość robi wrażenie. Atrakcją może być również bliskość Finlandii, gdzie kursują regularne promy do Helsinek. Stare miasto jest warte odwiedzenia. Estończycy przepraszali za niedogodności budowlane, które mogą potrwać do dwóch lat. Pragną skomunikować cześć miasta tramwajami. Dla nas istotną wiadomością był fakt że odnową starówki zajmowali się polscy konserwatorzy. Jest tez nabrzeże internowanego okrętu podwodnego ORP ORZEŁ.
W dniu 13 czerwca dwóch kolegów udało się do miejscowości Narva. Jest to ciekawe
graniczne z Rosją miasto, które zamieszkiwane jest przez ludność rosyjskojęzyczną.
Z Narvy można było przedostać się przez rzekę
do rosyjskiego Iwanogrodu lecz obecnie
jest to niemozliwe. W tle miasta widnieje forteca. Poza tym nie ma
nic do zwiedzanie po stronie rosyjskiej.
Narwa byłą strategicznym punktem Estonii gdzie dbano o bezpieczeństwo przed Rusinami. Tak
jest również w chwili obecnej. Nocleg mieliśmy w miejscowości Soontaga w
gospodarstwie agroturystycznym. Miejsce do odpoczynku znakomite, lecz
komarów wielkie chmary i przez cały
okres pobytu dokuczały nagminnie. W następnym
dniu udaliśmy się trasą przez Rygę do Wilna. W obrębie Wilna mięliśmy
dwudniowy czas na odpoczynek i zwiedzanie miasta. Wilno powstało w V wieku
naszej ery, a na przełomie XII i XIII uformował się gród. Władcą ówczesnej Litwy był Mendog, który starał się
połączyć plemiona litewskie, jednak dopiero książę Giedymin zjednoczył ziemie i za siedzibę obrał zamek obronny wzniesiony
na Wzgórzu Zamkowym. W trakcie pobytu zwiedziliśmy Bazylikę Archikatedralną z kaplicą św. Kazimierza, symbol świetności
Rzeczypospolitej. Udając się główną ulicą zwiedzania mogliśmy podziwiać budowle
kościół św. Jana, cerkiew św. Paraskiewy, cerkiew św. Mikołaja, Ratusz, Filharmonię i tym szklakiem dotarliśmy do Ostrej Bramy gdzie mieści się kaplica Ostrobramska. Brama tak faktycznie zwie się Brama Miednicka.
Bram w obszarze miasta było pięć i ze względu na kształt, położenie od południa
miasta, nadano jej nazwę Ostra. Od strony miasta zawieszono obraz Matki Boskiej
nieznanego artysty włoskiego z lat 1620-1630, który był częścią zespołu dwóch
obrazów. Kult wileńskiej Madonny o spojrzeniu pełnej zatroskanej dobroci nastąpił
po najedzie moskiewskim w 1655r. Matka Boska Ostrobramska była patronką
Uniwersytetu Wileńskiego, zawołanie „Matko Miłosierdzia pod Twoja opiekę
uciekamy się„ powtarzali Mickiewicz, Słowacki, Piłsudski i Papież Jan Paweł
II. Wychodząc ze Starego Miasta dojdziemy idąc w lewo do ulicy i budynku w
którym mieszkał Józef Piłsudski. Idąc dalej w kierunku cmentarza na Rossie
mijamy więzienie, które w przeszłości zwane było kościołem wizytek. Budowla jest świątynia zaprojektowaną przez Józefa Pola w kształcie krzyża greckiego. Ostatnim punktem zwiedzania
Wilna był cmentarz w dzielnicy Rossa. Jest obok Powązek, Skałki, Pęksowego Brzyzka, Łyczakowa wyjątkową nekropolia związaną z historią Polski. Jest także jedną z
najstarszych nekropoli w Europie. Cmentarz założono w 1769r. Spoczywa tu wielu
wybitnych Polaków. Joachim Lelewel ojciec polskiej szkoły historycznej,
Władysław Syrokomla, Euzebiusz Słowacki, ojciec Juliusza. Na cmentarzu wojskowym znajduje się pomnik, w
którym spoczywa matka i serce Józefa Piłsudskiego .
Kończąc nasz szlak w drodze powrotnej do Polski przejeżdżaliśmy przez miejscowość Troki. Ze względu na zakaz wjazdu motocyklami mieliśmy tylko okazję w odali zobaczyć Zamek na Wyspie. Dziesięciodniowy tour po Państwach Nadbałtyckich zakończyliśmy w miejscowości Sejny, w której odwiedziliśmy naszego przyjaciela Zbyszka z naszej 13kpchor. Zjedliśmy regionalny obiad i udaliśmy się każdy w swoja stronę, do naszych domów. Kończąc wycieczkę należy podkreślić, iż pogoda która nam towarzyszyła była sprzyjająca motocyklistom w zwiedzaniu wspomnianych krajów. Uznaliśmy wszyscy iż forma touru jest ciekawa jednak ze względu na trudy oraz aurę należy robić dwu, trzydniowe odpoczynki i skupić się na zwiedzeniu jednego państwa. Z satysfakcją należy dodać, iż w trakcie podróży poza drobiazgami nie mieliśmy przypadków poważnej awarii sprzętu, jak również nikt zdrowotnie nie ucierpiał. Fakt powrotu do kraju wszystkich uczestników wycieczki całych i zdrowych jest dużym sukcesem naszego Bractwa, które kondycyjnie pokazało iż tour w wykonaniu motocyklistów w takim wieku jest możliwy. Wszystkim uczestniczkom dziękujemy, a szczególnie Pawłowi, który był pomocny we wszystkich zagadnieniach związanych z naszym wyjazdem na całej trasie.